Growbox, czyli jak uprawiać rośliny bez światła dziennego
Zazdrościmy mieszkańcom cieplejszych regionów naszej planety, którzy mogą cieszyć się pełnią słońca przez większą część roku? Chcielibyśmy tak jak oni - beztrosko ogrzewać twarz w słońcu? Te pragnienia są szczególnie silne podczas zimnych pór roku, gdy nasza życiodajna gwiazda pokazuje się tylko “na chwilę” i zaraz się chowa. A czasem przecież nie ma jej wcale, a zachmurzenie - nierzadko utrzymujące się kilka dni z rzędu - potrafi wpędzić w depresyjny stan. A co dopiero mają powiedzieć rośliny, dla których odpowiednia dawka światła dziennego to być albo nie być. Na szczęście sprawę ratują tu growboxy!
Growboxy - domki dla roślin
Growboxy, czyli małe, niepozorne - ale jakże życiodajne dla roślin - szklarnie, umożliwiają stworzenie domowego ogrodu z prawdziwego zdarzenia. Wyposażone w odpowiednią aparaturę, na którą składają się urządzenia odpowiedzialne za temperaturę, wilgotność, czas i intensywność naświetlania oraz zawartość CO2, stanowią idealne środowisko do życia, nawet dla najbardziej wymagających roślin. Growboxy można kupić z bardziej lub mniej zaawansowanym systemem kontroli, więc w zależności od stopnia naszej wiedzy i doświadczenia, jesteśmy w stanie dobrać odpowiedni zestaw. Na uwagę zasługują szczególnie produkty Mammoth, które dostępne są w szeregu ciekawych opcji: Lite (dla początkujących), Classic (standardowa wersja dla średniozaawansowanego plantatora), Pro oraz Elite (dla profesjonalistów, najwyższej klasy boxy).
Jak pisaliśmy, dzięki temu, że w growboxach można zapewnić doskonałe warunki rozwoju, nic nie stoi na przeszkodzie, aby hodować w nich wszystkie, także te wymagające rośliny. Jeśli więc mamy ambicję, by spróbować uprawiać rzadsze gatunki, to warto zrealizować te plany, lecz żeby było to możliwe, musimy zapewnić im odpowiedni mikroklimat.
Jasność, widzę jasność!
Wszystkie parametry są ważne, ale z racji tytułu artykułu, zacznijmy od oświetlenia. Od ilości światła bowiem w ogromnym stopniu zależy, jak nasze okazy będą rosły - czy szybko i bujnie, czy wręcz przeciwnie - powoli i niechętnie. Oczywiście, interesuje nas tylko pierwsza opcja, pamiętajmy więc, aby zapewnić odpowiednią barwę strumienia światła.
Jest ona wyrażana w kelwinach, a jej moc zależy od tego, czy nasze rośliny są w fazie wzrostu, czy kwitnienia. Dla fazy wzrostu potrzebują światła o tzw. barwie zimnej (6000-6500K), na fazę kwitnienia zaś “ciepłej” (2000-2500K). Tyle o barwie strumienia światła, ale ważne są też takie parametry jak wydajność świetlna (określana w lumenach; im jest ich więcej, tym lepiej), rodzaj i moc źródła światła. Dostępne na rynku oświetlenie można podzielić na świetlówki, świetlówki CFL, lampy metalohalogenkowe MH, lampy sodowe HPS oraz panele LED.
Stwórzmy przyjazne środowisko
Oświetlenie to podstawa, ale samo oczywiście nie wystarczy, by rośliny poczuły się jak w naturalnym środowisku. Musimy więc dobrać do growboxa nie tylko aparaturę odpowiedzialną za wentylację i filtrację, ale także sprzęt sterujący utrzymujące właściwe warunki klimatyczne. Nie ulega wątpliwości, że wszystkie uprawy powinny mieć regularnie wymieniane powietrze. Jeśli chcemy mieć pewność, że tak będzie w naszym growboxie, zainwestujmy w odpowiednie wentylatory - nie tylko kanałowe, które wtłaczają powietrze, ale też w oscylacyjne (mieszające powietrze) oraz promieniowe (wyciągające powietrze). Odpowiednie warunki klimatyczne utrzymamy też za sprawą idealnej wilgotności, a pomogą tu takie urządzenia jak nawilżacze, osuszacze powietrza i klimatyzatory. Uzupełnieniem, ale jakże ważnym, jest sprzęt (termometry, higrometry i stacje pogody), który pozwoli kontrolować, czy wszystkie wartości są na właściwym poziomie.
Przy odrobinie działania możemy stworzyć sobie zieloną, całoroczną oazę. Zapewni nie tylko lepszy klimat w domu, ale i ucieszy za każdym razem, dając nadzieję na lepsze dni, gdy za oknem szaro, a do wiosny jeszcze daleko.